Link :: 05.11.2007 :: 23:34

Gardlo mnie boli.
Who cares?

Who cares..

Komentuj(0)

---

Link :: 08.11.2007 :: 22:22

Pff mecze sie.
Mecze sie planowaniem tego co powinnam zrobic.
I odpoczywaniem po planowaniu.

Za cztery dni stuknie mi dwudziestka. Kremy przeciwzmarszczkowe. Rodzenie dzieci. Praca. Powazne decyzje i ich konsekwencje. Obwisle piersi. Przegrane marzenia. Dorosle ciuchy.
Normalnie nie moge sie doczekac.

Komentuj(3)

---

Link :: 09.11.2007 :: 18:35

Trzy dni.

uhu hu

Komentuj(0)

---

Link :: 10.11.2007 :: 20:17

Dwa dni.

Nie zebym sie przejmowala.
To z nudow.

(The Kooks Naive)

Komentuj(0)

---

Link :: 11.11.2007 :: 23:00

Jeden.
Wlasciwie godzina.
Glupie to. Jestem obrazona na urodziny.

Komentuj(0)

---

Link :: 12.11.2007 :: 00:18

Uoahaa! To juz!!

Tak, czuje jak mi skrzypi kregoslup

Komentuj(0)

---

Link :: 13.11.2007 :: 11:22

Potrzebuje lata.
Zeby bylo slonce i nic nie musze.

Komentuj(0)

---

Link :: 13.11.2007 :: 20:55

Jest mi tak strasznie strasznie fatalnie. Od dwoch dni placze bez przerwy i powodu. Nie moge patrzec na siebie ani na innych. Wykonianie jakiejkolwiek czynnosci, jakiejkolwiek, jest wysilkiem znacznie przewyzszajacym moje mozliwosci.
I nie moge z nikim o tym pogadac. Nawet nie wiem co mialabym powiedziec, nawet nie wiem co chcialabym uslyszec.
Nie wytrzymam tak duzo dluzej, wiec niech ktos wreszcie wlaczy to cholerne slonce!

Komentuj(3)

---

Link :: 15.11.2007 :: 22:23

Dlaczego do jasnej anielki wszyscy musza byc tacy bardzo obowiazkowi a ja taka bardzo leniwa i olewcza?

Skad we mnie tak wielka niechec do przyswajania wiedzy i jak w zwiazku z nia funkcjonuje na studiach?

Co ja w ogole robie ze swoim zyciem??

Komentuj(0)

---

Link :: 16.11.2007 :: 00:39

Mowie do Ciebie, zeby sprowokowac, wywolac konkretna reakcje - a dostaje cos tak calkiem na odwrot.
Jeszcze nie wiem jak dziala czlowiek. Ucze sie eksperymentujac. Przepraszam, ze na Tobie, ale jestes najblizej. Jak sie da.

Komentuj(1)

---

Link :: 24.11.2007 :: 20:35

Placze szeptem zeby nie zbudzic histerii.
Nie radze sobie z niczym.
Duzo spie.
Snia mi sie dziwne sny. Bardziej realne niz rzeczywistosc. Ludzie pelni zlych intencji. Pulsujący ból. Niepowodzenia.
Argh. Do niczego sie nie nadaje.
Codziennie widze znajomych, ktorze poznajac mnie blizej, przestaja chciec mnie znac. Dobija mnie to gwozdziami do podlogi.
I nienawidze siebie za to bezustanne skupione na wlasnym pepku narzekanie. I nie potrafie przestac.

Komentuj(2)

---