24.11.2007 :: 20:35
Placze szeptem zeby nie zbudzic histerii. Nie radze sobie z niczym. Duzo spie. Snia mi sie dziwne sny. Bardziej realne niz rzeczywistosc. Ludzie pelni zlych intencji. Pulsuj±cy ból. Niepowodzenia. Argh. Do niczego sie nie nadaje. Codziennie widze znajomych, ktorze poznajac mnie blizej, przestaja chciec mnie znac. Dobija mnie to gwozdziami do podlogi. I nienawidze siebie za to bezustanne skupione na wlasnym pepku narzekanie. I nie potrafie przestac.