13.11.2007 :: 20:55
Jest mi tak strasznie strasznie fatalnie. Od dwoch dni placze bez przerwy i powodu. Nie moge patrzec na siebie ani na innych. Wykonianie jakiejkolwiek czynnosci, jakiejkolwiek, jest wysilkiem znacznie przewyzszajacym moje mozliwosci. I nie moge z nikim o tym pogadac. Nawet nie wiem co mialabym powiedziec, nawet nie wiem co chcialabym uslyszec. Nie wytrzymam tak duzo dluzej, wiec niech ktos wreszcie wlaczy to cholerne slonce!