Z królewną Matematyką na herbacie.
Bardzo nam jest miło razem. Choć, odkąd widujemy się częściej, na wierzch wyłażą jakieś takie przykre rzeczy, których nie widać było z daleka. Ale wiadomo, że człowiek zawsze idealizuje swój autorytet. Ona okazała się bardziej skomplikowana niż mi się to wydawało z początku. A ja szukałam kogoś prostolinijnego... No cóż rodziny się nie wybiera, a muszę przyznać, że jest dla mnie jak siostra.
Już nie rozumiemy się tak świetnie jak kiedyś. Czasem wydaje mi się, że mówimy w różnych językach..
Ale czas leczy rany.
I okazuje się, że po prostu jedna z nas [z przykrością przyznaję, że częściej ja] nie wystarczająco się starała. Wciąż się jeszcze uczymy słuchać.
Ale wszystko będzie dobrze. Musi być. Obie mamy oczy zielone jak butelka heinekena.
|