27.04.2005 :: 18:41
Ha ha! Niech żyje WiK! Ballady Morderców Czas trwania: 70 minut Autor/Muzyka: Nick Cave & The Bad Seeds Przekład: Aleksander i Roman Kołakowski Obsada: Kinga Preis & Mariusz Drężek, pięciu tancerzy, pięciu muzyków (perkusja, gitara basowa, gitara prowadząca, klawisze, wiolonczela) Reżyseria: Jerzy Bielunas Scenografia i kostiumy: Honorata Mochalska, Andrzej Błachut Choreografia: Jarosław Stanek Producent: Teatr K2 Premiera warszawska: 7 marca 2005 r. Recenzje Tym, którzy żywią przekonanie, że prawdziwych emocji można doświadczyć tylko w kinie spektakl ten zmieni widzenie świata.... "Ballady morderców" są jednym z najlepszych spektakli muzycznych ostatnich lat. Niech żałuje Nick Cave, że nie przyjechał. Przegapił wielkie wydarzenie. Spektakl teatru K2 jest bez wątpienia najlepszym przedstawieniem tegorocznego Przeglądu Piosenki Aktorskiej.. Opis Ballady morderców to niezależnych jedenaście minispektakli. Każdy opowiada inną historię i każdy otwiera przed aktorem niespotykane możliwości interpretacyjne. Nic dziwnego, że właśnie balladą .Szaleństwo Millheaven. Kinga Preis kilka lat temu zdobyła Grand Prix Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Treść "Ballad...." jest mroczna. W każdej z nich mamy do czynienia z bohaterami psychicznie zwichniętymi. Nie ma tu jednak zwykłego epatowania okrucieństwem. Nick Cave przyjął tu po prostu pewną konwencję. Z aktorskiego punktu widzenia konwencję najbardziej interesującą. Zło jest ekscytujące, bo nie pozwala na obojętność. Brutalność dla skandalu i sensacji to w sztuce zjawisko ostatnimi czasy, niestety, coraz częstsze. Jednak ballady Nicka Cave.a to jednocześnie poezja w najczystszej postaci. W piosence "Tam gdzie rosną dzikie róże" (Where the Wild Roses Grow) znanej z wykonania Nicka Cave.a w duecie z Kylie Minougue, do ostatniej zwrotki akcja toczy się jak w klasycznej romantycznej balladzie! Bogactwo i oryginalność metafor są porażające a miłość głównych bohaterów wielka i niezwykła. Zło jest złem bez względu na to kto pada jego ofiarą. Może nią być nieuprzejmy barman (Stagger Lee), może być kruczowłosa, naiwna dziewczyna (Craw Jane), może być również stan narkotycznej ekstazy (.Istny cud.). Co ciekawe jednak, bodajże najbardziej wstrząsającą piosenką jest .Cyrk. gdzie ofiarą pada stary kucyk zastrzelony przez dyrektora cyrku, który .nienawidził starości.. Zło wymyka się jednoznacznym definicjom. NIE ZABIJAJ! Taki jest ostateczny wydźwięk spektaklu, który gdy się kończy, a kończy się sceną przejmującą, powoduje, że widownia zamiera. Trwa pełna napięcia cisza, po której brawa wybuchają nagle i długo nie milkną. To nie tylko podziękowanie dla wykonawców. To z całą pewnością również efekt ustępującego napięcia, to poczucie ulgi, że udało się wrócić do spokojnej rzeczywistości. Wspaniała, soczysta muzyka, doskonale przetłumaczone teksty, rzadko widywana sceniczna dojrzałość wykonawców i emocje jakie udaje się im wyzwalać są z całą pewnością powodem, dla którego ten grany od 6 lat, niezmiennie przy pełnych widowniach, spektakl zyskał we Wrocławiu miano kultowego. W Warszawie przedstawienie zostanie wzbogacone o muzykę w wersji live.