Chociaz przestalam plakac wlasciwie z godzine temu, oczy mam nadal czerwone. Zastanawiam sie, czy zalozyc soczewki, ale zastanawianie sie jest zbyt absorbujace, bym miala jeszcze sile podjac decyzje badz ja wykonac. Boli mnie wszystko a najbardziej gula w gardle, ktora caly czas sygnalizuje swoja obecnosc. Zebym nie zapomniala, ze jeszcze jedna zla mysl i wracamy do stanu sprzed godziny, gdy lzy na przescieradle wyrysowaly mi calun. Moglabym sobie zrobic krzywde, ale juz i tak krwawie. Czasami wszystko jest takie trudne. Czasami nic nie ma sensu. Nic nie ma sensu. Nic. I swiadomosc, ze przyczyna lezy w hormonach i ich dzikim tancu po mojej przysadce mozgowej nie robi roznicy w zadna strone. Pa. Ide do lozka poplakac sobie troche.
|