Placze tylko lewym okiem. Tym od serca.
Irytuje mnie to jaka jestem dla Ciebie.
Mysle, ze nie moge taka byc, ze to przeciez do niczego nie prowadzi a juz napewno do niczego dobrego.
Mysle, ze powinnam sprobowac wiecej sie usmiechac, nawet jesli sie nie widzimy. Nie mowic Ci, jesli placze wieczorem.
Mysle, ze powinnam myslec o czym innym czesciej.
A potem mysle na ile bede wtedy soba. I czy to zachowywanie sie tak, zeby bylo dobrze, nie sprawi, ze wcale juz nie bedzie zadnej mnie.
I nie wiem co robic.
Czuje sie najpustsza na swiecie.
|