15.07.2007 :: 23:14
Bylam na dzien jeden u dziadkow na dzialce. Wyjadlam caly agrest z sadu, znalazlam 6 kani, ogralam wraz z babcia reszte rodziny w scrabble. Poprzypominalam sobie troche. Wykradanie ciasteczek ze spizarni, zeby, kiedy nikt nie widzial, robic sobie z kuzynka tajne podwieczorki. Malpi gaj z lin, ktory nam rozwiesil tata miedzy drzewami. Kryjowke pod wielkim modrzewiem. Wode ze studni i kapiele w balii. Papierowki na sloncu z dobra ksiazka. Dziecinstwo z perspektywy czasu (prawie) zawsze beztroskie. (Babcia wmuszajaca we mnie watrobke, oo tego to jej nie zapomne!..)