Porzadkuje pokoj z wierzchu.
Odkrycia:
- zolwik (lezal na kanapie od ferii zimowych)
- Arizona Dream (na dnie nierozpakowanej dotad torby z weekendu majowego)
- notatki na temat UCASa (kurcze, dlaczego wlasciwie zrezygnowalam ze studiow w Edynburgu?)
- nuty (nawet przez chwile pomyslalam A moze by tak wyciagnac gitare, nastroic, sprawdzic ile jeszcze pamietam.. ale potem pomyslalam Nie i to ucielo dyskusje)
Do pokoju wchodzi moj brat, bierze do reki butle Issey Myiake
- Ile kosztowaly te perfumy?
- Pewnie z 200 zl.
- Mmm.. czyli jedno psikniecie dwa zlote (i pryska w powietrze).
- Oj Olek, nie rooob! Kupilam je w Londonie za wlasna skrzetnie odkladana kaske, nie marnuj!..
- (pryska znow) Cztery zlote.
- Olek, no chyba zartujesz, zostaw to!!
- (pryska jeszcze raz) Szesc zlotych..
I oboje wybuchamy smiechem. Potem siadamy przed komputerem i wybieramy mu kierunek studiow. Potem robimy sobie glupie zdjecia. A potem opowiadam mu o mojej Hiszpanii a on mi o swojej. Fajnie miec rodzenstwo.
|