19.06.2007 :: 14:41
Porzadkuje pokoj z wierzchu. Odkrycia: - zolwik (lezal na kanapie od ferii zimowych) - Arizona Dream (na dnie nierozpakowanej dotad torby z weekendu majowego) - notatki na temat UCASa (kurcze, dlaczego wlasciwie zrezygnowalam ze studiow w Edynburgu?) - nuty (nawet przez chwile pomyslalam A moze by tak wyciagnac gitare, nastroic, sprawdzic ile jeszcze pamietam.. ale potem pomyslalam Nie i to ucielo dyskusje) Do pokoju wchodzi moj brat, bierze do reki butle Issey Myiake - Ile kosztowaly te perfumy? - Pewnie z 200 zl. - Mmm.. czyli jedno psikniecie dwa zlote (i pryska w powietrze). - Oj Olek, nie rooob! Kupilam je w Londonie za wlasna skrzetnie odkladana kaske, nie marnuj!.. - (pryska znow) Cztery zlote. - Olek, no chyba zartujesz, zostaw to!! - (pryska jeszcze raz) Szesc zlotych.. I oboje wybuchamy smiechem. Potem siadamy przed komputerem i wybieramy mu kierunek studiow. Potem robimy sobie glupie zdjecia. A potem opowiadam mu o mojej Hiszpanii a on mi o swojej. Fajnie miec rodzenstwo.