Bujnie mi sie zyje.
Zjadlam jajko z czekolady, ktore pachnie dziecinstwem. Tym czasem, kiedy ubrania i zabawki przychodzily w paczkach z Belgii i Irlandii.
Wypilam kieliszek wina na Krakowskim Przedmiesciu burzujsko sie usmiechajac z burzujskich przechodniow.
Wypilam iq active i plusz active. Dwa, po jednym na kazde kolokwium.
Wypilam odzywke bialkowa, zeby mi miesnie urosly, zebym byla silna najsilniejsza i mogla plywac na windsurfingu cala dobe.
Strasznie bym chciala zeby mi przyszlo do glowy co jeszcze moge zrobic zeby sie nie uczyc, ale tak zeby nie miec wyrzutow sumienia. Drugi raz na silownie nie pojde.
Czasem jestem zmija. Zla niedobra. Empatia zanika nieuzywana, mysle tylko o sobie. I can't help it.
I piosenka na dzis: don't get me wrong, I ain't worried about my man, cause my man's my own, but cross that line, bitch, I'll scratch out your eyes, jealousy is eating me alive.
Hihi
|