11.03.2007 :: 23:49
Jechala metrem naprzeciwko mnie para, chlopak i dziewczyna. Rozmawiali, glownie to ona mowila, on przytakiwal. Co srednio 2 minuty dziewczna zaczynala plakac. A kiedy tylko lzy dotykaly policzka, wybuchala smiechem. Nie slyszalam co mowili, mialam na uszach muzyke. Dobrze mi na swiecie, wiecie?