15.06.2006 :: 12:31
Nastawilam ceber i splynely tam wszystkie te piekne podroby, ta symfonia soczystych barw i ksztaltow, nic mnie nie wprawialo w taki zachwyt jak jasnoczerwone wieprzowe pluca, wzdete cudownie jak gabczasta guma, nic nie jst tak namietne w kolorze jak ciemnobrazowa barwa watroby przyozdobiona szmaragdem zolci, niczym chmury przed burza, niczym delikatne baranki - tak wlasnie ciagnie sie wsrod kiszek grudkowate sadlo, zolte jak topiaca sie swieca, jak pszczeli wosk. Dzieja sie cuda. Poszlam do euro reklamowac iPoda ktorego zepsulam wlasnorecznie wgniatajac tylna scianke a Uroczy Pan Ktorego Kocham nie zagladajac nawet do srodka powiedzial ze w takim razie od razu mi go wymieni. I dal mi nowiutkie pachnace cacko w zafoliowanym pudeleczku.. ah! [tu mial byc usmiech ale nie potrafie zrobic tak zeby pozostal dwukropkiem i nawiasem - za kazdym razem zmienia sie w mala zolta glupkowato wykrzywiona twarz, z ktora nie mam ochoty sie identyfikowac]